Mieszkańcy otrzymują z UM pisma ws. dzierżawy zajmowanych działek
Mieszkańcy kilku pszczyńskich osiedli otrzymali z Urzędu Miejskiego pisma o możliwości wydzierżawienia lub wykupu gruntu, który obecnie zajmują. W ratuszu działania te tłumaczą zapobieganiem zasiedzenia gruntu, ale nie można wykluczyć też sytuacji, gdy taka korespondencja trafia do osób, które mają już prawa do przedmiotowych nieruchomości.
Od kilku tygodni mieszkańcy gminy alarmują nas o pismach, które otrzymują z Urzędu Miejskiego w Pszczynie w sprawie dzierżawy działek zajmowanych nierzadko od kilkudziesięciu lat, przez kilka pokoleń. W korespondencji z UM pojawia się oferta ich dalszej dzierżawy od UM za odpłatnością.
W związku z tym, że temat budzi sporo emocji, z prośbą o wyjaśnienie tych czynności zwróciliśmy się bezpośrednio do Urzędu Miejskiego w Pszczynie.
- Urząd Miejski zapobiega zasiedzeniu gruntu przez osoby fizyczne. Na podstawie odpowiednich map szukamy miejsc, gdzie takie sytuacje mają miejsce. Wszędzie tam, gdzie przeznaczenie terenu jest dopuszczone do zagospodarowania, proponujemy dzierżawę bądź sprzedaż, natomiast miejsca, gdzie według planu teren przeznaczony jest pod budowę dróg lub chodników proponowana jest tylko dzierżawa - mówi Piotr Łapa, rzecznik prasowy. - Procedura trwa od ubiegłego roku i cały czas się toczy. Nie ogranicza się do jednego osiedla czy sołectwa - wyjaśnia i dodaje, że obecnie prowadzonych jest kilkadziesiąt takich spraw.
Jednym z takich miejsc jest ulica Piękna na osiedlu Kolonia Jasna. Tutaj kilkunastu mieszkańców poinformowanych zostało o możliwości wydzierżawienia należącego do niej gruntu. Okazało się, że temat jest już również znany jednej z pszczyńskich kancelarii adwokackich.
- Ulica Piękna została wyznaczona w swoim obecnym kształcie jeszcze przed 1975 rokiem. Ówcześni właściciele nieruchomości znajdujących się wzdłuż ulicy Pięknej nie ogrodzili swoich działek tak jak to wynika z ewidencji gruntów wzdłuż granicy działek, lecz ustawili ogrodzenia bezpośrednio przy linii drogi. Spowodowało to, że część działki stanowiącej własność gminy znalazła się w posiadaniu właścicieli (ówcześnie użytkowników wieczystych) działek z nią sąsiadujących - mówi w rozmowie z naszą redakcją adwokat Marek Wiera z Kancelarii Adwokackiej Marek Wiera.
Zauważa, iż obecnie gmina proponuje mieszkańcom wydzierżawienie nieruchomości za symboliczną kwotę kilkudziesięciu złotych rocznie, jednakże tylko na trzy lata z możliwością przedłużenia na kolejne okresy. - Należy podkreślić, że gmina w żaden sposób nie gwarantuje, że fragmenty działek zostaną wydzierżawione po wygaśnięciu pierwszej umowy. Poza tym w umowie przewidziano także możliwość skrócenia czasu obowiązywania umowy dzierżawy w przypadku przeznaczenia wydzierżawianego terenu w planie zagospodarowania przestrzennego "do zagospodarowania lub zbycia" - zaznacza.
Marek Wiera dodaje, iż umowa stanowi, że dzierżawcy nie mogą wznosić żadnych zabudowań na dzierżawionym terenie ani wycinać rosnących tam drzew. - Co ciekawe, umowa stanowi także, (co jest nieczęstym postanowieniem), że po zakończeniu dzierżawy gmina może sprzedać działkę innym osobom - nadmienia.
- Mieszkańcy ul. Pięknej fragmenty działek należących do gminy przez kilkadziesiąt lat traktowali jak swoją własność (dbali o nie, dokonywali inwestycji, remontów, dokonywali nasadzeń, stawiali płoty itp.). Z uwagi na fakt, iż właściciele nieruchomości przy ul. Pięknej korzystają z fragmentów działek jak właściciele, niewątpliwie zasiadują je - przez co mogą nabyć własność gruntu - dodaje.
- Nie możemy zapomnieć również o fakcie, że niektórzy mieszkańcy prawdopodobnie zasiedzieli już fragmenty gruntów, co do których gmina obecnie rości sobie prawo - niemniej stwierdzić zasiedzenie może tylko Sąd w postępowaniu - informuje Marek Wiera.
Nie zaprzecza temu również Urząd Miejski w Pszczynie. Zapytany o taką ewentualność rzecznik prasowy, Piotr Łapa, odpowiada, że i takiej sytuacji wykluczyć nie można.
Adwokat zwraca uwagę, że zawarcie z Urzędem Miejskim umowy dzierżawy w tym momencie może mieć także swoje konsekwencje. - Przerwanie biegu zasiedzenia nieruchomości gminnych przez niektórych mieszkańców, w przypadku gdy bieg zasiedzenia jeszcze biegnie - tym samym mieszkańcy nie zasiedzą gruntów, a w przypadku wygaśnięcia lub rozwiązania umowy nakazanie przez Urząd Miasta zaprzestania korzystania z części nieruchomości przez mieszkańców (usunięcie ogrodzeń) - wymienia i wskazuje, że scenariusz wydaje się bardzo prawdopodobny w przypadku, gdy przy ulicy będzie budowany na przykład chodnik, ścieżka rowerowa lub przy poszerzaniu jezdni.
W wysyłanych do mieszkańców pismach faktycznie pojawia się adnotacja, iż w przypadku braku odpowiedzi gmina "wystąpi o wydanie takiej nieruchomości w stanie wolnym od nakładów (płotu)".
- Jeśli dana osoba fizyczna nie będzie zainteresowana dzierżawą bądź sprzedażą, to urząd wystąpi o wydanie gruntu. Wtedy będzie to równoznaczne z tym, że osoba fizyczna musi się liczyć, że takie coś będzie miało miejsce - zaznacza Piotr Łapa, ale podkreśla, że dotychczas nie było takiej sytuacji.
Źródło: www.pless.pl
Fot. pless.pl